...

...

wtorek, 6 maja 2014

Chcę abyś był szczęśliwy...
Jak to jest, że był czas kiedy chciałam zrobić dla Ciebie wszystko.. Wszystko czego tylko zapragniesz, o czym pomyślisz, co poklatkowo stanie CI przed oczami i pobudzi Twoje myśli, zmysły...
Jak to jest, ze kiedy byłam gotowa na to, by dawać Ci wszystko, nie potrafiłeś przyjąć tego i odwdzięczać się tym samym... Wszystko przeciekało przez palce...
Długo walczyłam ale w końcu zabrało mi sił i zgubiłam się... Dziś już nie jestem zagubiona... Jestem w jakimś miejscu bez celu i drogowskazów. Bez drzew, ludzi, aniołów i słońca.. Bez deszczu i wiatru... Szeptów i krzyku... Słodycz zamieniała się w gorycz... Co więcej zrobić? Co więcej zrobić? Przejść nad tym do codzienności... odsunąć, uciszyć, zapomnieć... żyć...

I oto dziś... Zamykam oczy...
Przepraszam Cię, za to, że nie potrafię odwzajemniać Twoich pocałunków...
Przepraszam, że nie potrafię przyjmować Twoich pieszczot...
Przepraszam, że nie potrafię Ci się oddawać...
Że nie potrafię się przy Tobie zapominać i krzyczeć... Wić się i prosić o więcej... Jak kiedyś...

Kiedyś czułam się cudowną,spełnioną kochanką choć nigdy całkowicie idealnie nie dobraliśmy się w łóżku... Dziś, gdy nie potrafię... widzę zamiast siebie drewniany korek... leżący gdzieś pod stołem... Jedyna pozostałość po ucztowaniu, świętowaniu, celebrowaniu najlepszych chwil wybornym szampanem... Drewniany korek... Z dziurką po korkociągu....

Chcę abyś był szcześliwy. Zasługujesz na te najwspanialsze z najwspanialszych uśmiechów.. Na pocałunki... najznakomitsze ze wszystkich jakich można skosztować w życiu...
Na oczy, które będą Cię przenikać jak niegdyś robiły to moje oczy... Piękne duże oczy, których śmiech podniesie Cię z kolan i pobiegniesz dalej...

Ja dziś nie potrafię przyjmować siły i radości... Nie potrafię dawać Ci szcześcia inaczej niż przez samo swoje jestestwo... Niż przez zrobienie kanapek... sprzątanie... troskę, miłość... czy takiej miłości można pragnąć? Czy taka miłość może uszcześliwiać?... Czy taka miłość może wyniszcza... powoli zabija... Ciebie...
A ja pragnę abyś był szczęśliwy Van.... Tego najbardziej pragnę...